Ponieważ obecnie haftuję kolejny obrazek z Wiśniowego SAL-u, który jest bardzo szczegółowy i trzeba mu poświęcać dużo uwagi, nie zrobiłam ostatnio niczego nowego. Postanowiłam więc pokazać Wam to, co już od pół roku leży zapakowane i czeka, aż się nad tym zlituję. Tak, chodzi o Alfonsa Muchę, o którym pisałam już TU. Postanowiłam zrobić mu kilka dodatkowych zdjęć i zaprezentować go w pełnej krasie. Jak już wspominałam, kolory są nieco trafione... szczególnie jeśli chodzi o zielenie.
Może jeszcze kiedyś zbiorę się w sobie i go wykończę...
A o przeczytanych ostatnio książkach napiszę następnym razem :)
Haf jest świetny :)
OdpowiedzUsuńA grafiki Alfonsa Muchy - uwielbiam :)
Byłam kilkakrotnie w jego muzeum w Pradze i na kilku wystawach. Za każdym razem zachwycają mnie na nowo.
Marzę o tym żeby kiedyś wyszyć sobie jakieś wzory na podstawie jego grafik.
A na książki czekam z niecierpliwością - jak na mola książkowego przystało :)
piékny Mucha
OdpowiedzUsuń