wtorek, 21 sierpnia 2012

właśnie TO

Ukryte pragnienia...
...coś niesamowicie pięknego.
Nie potrafię opisać uczucia, które mnie ogarnęło, ale... zawsze po obejrzeniu tego filmu czuję się wspaniale. Czuję się, jakbym była zakochana po raz pierwszy. Film, który przypomina okno na świat, który oszałamia urodą - subtelną, niezbyt natrętną, ale w charakterystyczny sposób zapadającą w pamięć.
Film pełen erotyzmu, spokojnego, pełnego niepokoju, gwałtownego, niedostrzegalnego, przemykającego się w każdej scenie.
Piękne. Oniemiałam.


niedziela, 19 sierpnia 2012

Podróże kształcą

Ponieważ ostatnio w moim życiu osobistym i częściowo w "zawodowym" zaszło trochę zmian - na gorsze, lepsze i inne - nie miałam zbyt wiele czasu na to, żeby poświęcić go swojemu blogowi. I czuję teraz, że go zaniedbałam, podobnie jak wizyty na tych wszystkich blogach, które mnie inspirują, które podziwiam i które sprawiają, że wierzę w to, że nasze zainteresowania nie muszą być ukrywane po szufladach, ale mogą też ujrzeć światło dzienne :) Ale ponieważ zmiany jednak zachodzą i jest lepiej niż jakiś czas temu, mam zamiar stopniowo nadrabiać zaległości ;)
Z powodu zamieszania spowodowanego różnymi rzeczami nie pomyślałam nawet o tym, żeby wspomnieć, że w ramach wakacyjnego odpoczynku i dzięki znajomości, która nawiązała się podczas majowego wyjazdu na żagle miałam okazję odwiedzić Finlandię :) I w środę o 5.15 rano wróciłam z tygodniowego pobytu w tym specyficznym kraju. Ale ponieważ jest już późno, jak zwykle daję tylko sygnał, że żyję, że wciąż coś się u mnie dzieje i obiecuję, że więcej o swojej podróży napiszę w następnym poście :)
Mam nadzieję, że Wam też wakacyjne wyjazdy mijają tak pozytywnie, jak mi ;)



Więcej następnym razem :)

środa, 1 sierpnia 2012

treściwie

Bardzo przepraszam, że ostatnio zamilkłam, ale po prostu nie jestem w stanie wygospodarować chociaż godziny na to, żeby przysiąść i podzielić się tym, co się u mnie dzieje. Powiem tylko, że skończyłam praktyki, dostałam same pochwały na ich zakończenie i zaproponowano mi małą współpracę :) Nawet nie wiecie, jak bardzo to może podbudować, kiedy inni doceniają człowieka za to, jaką pracę wykonuje :) Cały wczorajszy dzień chodziłam z bananem na twarzy ;) No nic, wracam do korekty składu i obiecuję, że niedługo wrócę.


(a w niedzielę na Górce Szczęśliwickiej było tak)
 Ach, no i wrzucam zdjęcie bardzo opóźnionego TUSAL-owego słoiczka! Przedstawiam Wielki Błękit: