wtorek, 10 września 2019

Płomienna jesień

Początek września to zdecydowanie inaczej pachnące o poranku powietrze, chłodne noce, zamglony księżyc, żółknące powoli (niestety też przez ogólnie panującą suszę) liście, pojawiające się poza szufladą skarpetki i swetry z długim rękawem. To też nadchodzący czas mieniących się wszystkimi odcieniami czerwieni lasów. A na tamborku akurat ognista rudość, idealnie odpowiadająca nadchodzącym wieczorom, podczas których będzie można usiąść pod kocem i napić się gorącej herbaty z miodem.

1 września panna była gotowa...



...a wczoraj, podczas nadbużańskiego spaceru, z nocnej toni zaczął wyłaniać się zarys wielorybiego rumaka.



Odcienie szarości i błękitu pięknie się tu przenikają i zapowiada się naprawdę przyjemny obrazek. Ale na pewno czeka mnie jeszcze sporo wyszywania, więc możecie uzbroić się w cierpliwość i od czasu do czasu zaglądać, czy widać już coś więcej niż tylko zarys.


wtorek, 3 września 2019

Nowy haft na Nowy Rok IX - nie tylko czerwień

Dziś będzie krótko - podsumowanie postępów w pracy nad haftem na podstawie grafiki M.C. Eschera. Muszę przyznać, że ostatnio nie am serca do tego wzoru - być może dlatego, że jest dosyć pracochłonny, a wyszywane przeze mnie krzyżyki są drobniutkie i wymagają wypoczętych oczu i siły na to, żeby nad nimi trochę posiedzieć, a z tym ostatnio bywa u mnie krucho. Niedospanie, niedoczas i zdarzające się w związku z tym rozdrażnienie nie pomagają. No ale mimo wszystko postępy są, chociaż mniej więcej od połowy sierpnia zajęłam się innym haftem i motyle poszły w tymczasową odstawkę. Ale spokojnie, i we wrześniu przybędzie im kolorów na skrzydłach.

 Ostatnio, czyli 3 sierpnia, wyszywany fragment prezentował się tak:


 Natomiast w sierpniu postawiłam na szarości i stonowane odcienie niebieskiego i na wczorajszym zdjęciu widać nieco więcej tych kolorów:

Są one dużo bardziej porozrzucane po kanwie, więc ich uzupełnianie było dosyć żmudne, ale jednak się udało.


W następnym wpisie podzielę się postępami w pracy nad płomiennowłosą dziewczyną, bo to ona ostatnio zdominowała moje hafciarskie działania. Do napisania i przeczytania :)