sobota, 23 grudnia 2017

Pada śnieg... ekhm

Marzyły mi się białe, nastrojowe święta, z dorodnymi płatkami śniegu sypiącymi leniwie z nieba, z parą wydobywającą się z ust, lekkim szronem malującym wzory na szybie, z pokrytymi lodem kałużami, chrupiącymi pod butami... Ale to chyba nie w tym roku ;) Plusowe temperatury i deszcz w stolicy sprawiają, że odwracam wzrok w drugą stronę, obserwuję naszą niedużą choinkę i wyławiam unoszący się w pokoju zapach żywicy i igliwia. Zapakowaliśmy właśnie dwie torby prezentów na jutro, polewa na pierniku stygnie, pierniczki ukryły się w puszkach - można przysiąść i spokojnie napić się kawy.
I życzyć Wam wesołych, rodzinnych, pogodnych Świąt :)



(kilka detali ;))








czwartek, 7 grudnia 2017

Retro krzyżyki

Kiedy minął już poślubny rozgardiasz, pozwoliłam sobie zrobić jeszcze jeden hafciarski prezent - oprócz stojaka do tamborka ;) Ponieważ chodziły za mną już od dłuższego czasu wzory stworzone przez Veronique Enginger, zamówiłam sobie jedną z jej książek, idealnie wpisującą się w tematykę zbliżających się Świąt. "La magie de Noel" :) Projekty w niej ukryte są delikatne, nieco retro, bardzo klimatyczne i muszę powiedzieć, że bardzo przyjemnie się je haftuje.
Na początek zabrałam się za jeden z niewielkich wzorków - szukałam czegoś, co można byłoby przeznaczyć na kartkę świąteczną, którą chciałam przekazać na aukcję na rzecz podopiecznych Króliczego Zakątka w Lublinie. Ze względu na organizację szukałam czegoś, co chociaż trochę wiązałoby się z króliczą tematyką i nawet udało mi się coś znaleźć ;)



Haft nakleiłam na bazę do robienia kartek, którą w zeszłym roku kupiłam bodajże w Biedronce. Teraz aż żałuję, że kupiłam tylko jeden komplet, w którym było tylko kilkanaście kartek z kilkoma wzorami.
Po tym drobiazgu postanowiłam zrobić też coś dla nas. Ponieważ metraż u nas nie jest zbyt duży, co roku mamy kilkudziesięciocentymetrowe krzaczki, delikatnie obwieszone ozdobami. Tym razem mam zamiar dorobić do naszej małej choinki drugą, haftowaną. Prace jeszcze trwają, ale mam nadzieję, że niedługo uda mi się skończyć.


Backstitche dodadzą całości niezwykłego uroku.



Nie wiem dlaczego, ale mojemu M. ciasta we wzorze kojarzą się z... szynkami i mięsami :P W związku z tym ostatnio cały czas słyszę, że poświęcam czas mięsnej choince. Może jak już skończę całość, skojarzenia trochę mu się poprzestawiają ;)


No i muszę się z Wami podzielić jeszcze jedną rzeczą - będę miała przyjemność testować jeden z wzorów Belle & Boo opracowanych przez Chagę z bloga Pasje odnalezione. W związku z tym czym prędzej zaopatrzyłam się w wymaganą tkaninę i już nie mogę doczekać się pracy :) A przy okazji uzupełniłam też nieco swoje zapasy muliny ;)


Do napisania - mam nadzieję, że szybciej niż ostatnio.