Chociaż w miniony weekend zrobiłam coś innego i na spacer z mężem i z dzieckiem zabrałam haft ;) Właśnie ten, który chcę Wam dziś pokazać. Oczywiście wzięłam wszystko... oprócz wydruku z wzorem. Ale od czego ma się telefon - wystarczy ściągnąć plik z maila i da się wyszywać.
Do haftu wykorzystałam resztkę materiału, który został mi z zabawy "Sleep Parade", wzór akurat wpasował się w niego idealnie - granatowy Belfast 32 ct. Wyszywam oczywiście muliną DMC, kolorów jest 19, do tego dochodzi 8 łączonych z dwóch różnych nitek odcieni. Myślę, że efekt końcowy będzie wart tych kombinacji.
16 sierpnia głównie widoczna była dziewczynka...
...a do 22 sierpnia przybyło już nieco jej bujnej czupryny.
Zobaczymy, ile czasu zajmie mi wyszycie całości. Nie zapominajmy, że na tamborku mam jeszcze motyle M.C. Eschera, a i zastanawiam się, czy za jakiś czas nie powinnam wyciągnąć z szuflady Computer Wizarda Randala Spanglera, żeby całkiem o nim nie zapomnieć. No i zabawa u Chagi...
Dzieje się w hafcie, oj dzieje :)