Planowałam wrzucić kilka zdjęć nieco wcześniej, ale oczywiście znów się okazało, że ostatnio weekendy mam bardziej zajęte niż dni robocze. Muszę powiedzieć, że jest to nieco frustrujące, ale staram się z tym walczyć i mimo wszystko zajmować się czymś konstruktywnym. Powiedzmy, że haft też się do tego zalicza ;)
A teraz pochwalę się tym, co udało mi się zrobić przez ostatnich kilka dni :) Między innymi kolorów i kształtów zdecydowanie nabrały sówki - zostały mi już tylko backstitche, przelecenie materiału żelazkiem i znalezienie dla nich odpowiedniej ramki. Podobno są teraz promocje w Jysku, więc pewno przejadę się tam w tygodniu i zrobię małe zakupy na zapas ;)
Musicie mi wybaczyć jakość zdjęć, ale niestety mój dom jest wyjątkowo ciemnym miejscem i wieczorową porą ciężko jest znaleźć dobre światło, a lampa błyskowa mimo wszystko nie do końca pomaga. No ale cóż, zależało mi na tym, żeby pochwalić się tym, co jest już prawie gotowe :)
Mimo odłożenia na chwilę lutowego kota, jego też trochę przybyło od ostatniej prezentacji.
Jestem coraz bardziej oczarowana wzorami Margaret Sherry i coś czuję, że na trzech kotach się nie skończy.
Ach, no i chciałam pochwalić się czymś jeszcze ;)
To tylko drobny fragment dużo większego obrazka. Zaczęłam nad nim pracować jeszcze przed wakacjami, ale odłożyłam go jeszcze przed Świętami. Muszę się przyznać, że wzór jako taki jest obiecujący, tylko ja popełniłam "błąd", kiedy postanowiłam zaoszczędzić na mulinie i postanowiłam go wyhaftować Ariadną... Są obrazki, na które zmiana kolorów nie wpływa tak negatywnie (na przykład grecki widoczek haftowałam Ariadną), tu jednak niektóre kolory wyjątkowo ze sobą nie grają. Nie wiem jednak czy będę miała siłę i cierpliwość, żeby to zmienić. Większość wzoru została już wyhaftowana, została najbardziej pracochłonna część, czyli "aureola" nad głową kobiety. Jej kawałek widać na zdjęciu. Na razie obrazek jest zapakowany i schowany, nie wiem kiedy będzie mi się chciało do niego wrócić. Ale może kiedyś wygospodaruję na to wystarczająco dużo czasu i chęci...
piekne prace i tak wyszywasz wiecej niz mi sie udaje...
OdpowiedzUsuńsówki urocze nawet bez konturów :-)
OdpowiedzUsuńkociak nabiera kształtów
i widzę że i ty pracujesz nad kilkoma pracami na raz :-)
ciekawa jestem co też uda ci się kupić w Jysk ...
achaaaa no i bardzo by mi ułatwiło zostawianie komentarza gdybyś zlikwidowała weryfikacje obrazkową :-)
Usuń@summer 21 Udaje mi się wyszywać tyle prac z prostego powodu - po prostu mam na to dużo czasu ;) I szczerze mówiąc wolałabym mieć go nieco mniej, a mieć pracę ;p
OdpowiedzUsuń@anenia, zastosowałam się do Twojej rady i usunęłam weryfikację obrazkową, mam nadzieję, że teraz będzie się komentowało łatwiej i przyjemniej :)
A pracuję nad kilkoma obrazkami na raz z prostego powodu - nie mogę się powstrzymać, kiedy mam pod ręką materiały na kolejne piękne prace ;)
jestem pod wrazeniem Twoich hafcikow...wszystkie beda bardzo piekne...
OdpowiedzUsuń