NAZWĄ ULICY
Ulica mieści się oczywiście na Mariensztacie i z tego, co wiem, jest jedną z krótszych "ulic" w stolicy. Ma chyba jeden czy dwa numery :) Prawie jak Pokątna z Harry'ego Pottera...
Jednak najbardziej rozbrajające nazwy ulic spotkałam jak do tej pory w Zalesiu, przez które z niewyjaśnionych przyczyn przejeżdżaliśmy kilka lat temu. Wyobraźcie sobie, dostać przesyłkę na taki adres... :)
Krzywopoboczna jest świetna! A ul. Gruszek i jabłuszek z mojego zdjęcia jest właśnie w okolicy Zalesia:) Widać mieszkają tu ludzie z fantazją. Pozdr, ach!
OdpowiedzUsuńLudzie są niesamowici i nie idą na łatwiznę - i bardzo dobrze! Bo ile może być ulic Mickiewicza, Słowackiego, Kasztanowych czy Parkowych. Nuda ;) Grunt to fantazja i bujna wyobraźnia!
UsuńAaaaa!. Laborantki chcą mieszkać na ulicy Leśnych Boginek i już! (tupią nogą). No dobra niech będzie ulica Szmaragdowych Żuków. Ostatnio same wyczaiły w mieście Chorzów enklawę ulic - Szczęśliwa, Wesoła, Przyjazna, Czysta, Jasna, Spokojna - wszystko to obok Cmentarnej:)
OdpowiedzUsuńPrzy moim wypaczonym guście oraz sympatii do cmentarzy, z której nabijają się wszyscy moi znajomi i Cmentarna ulica ma swój urok ;)
Usuń