poniedziałek, 4 czerwca 2012

Dzień Piętnasty (Majowe Wyzwanie Fotograficzne)

Ha! Udało mi się w terminie zasiąść do komputera i już za chwilę wrzucę ostatnie zdjęcie związane z Majowym Wyzwaniem Fotograficznym, zorganizowanym na niezwykle inspirującym blogu przez Ulę :) A dziś dzielimy się czymś podobno prozaicznym...

NAZWĄ ULICY

Ulica mieści się oczywiście na Mariensztacie i z tego, co wiem, jest jedną z krótszych "ulic" w stolicy. Ma chyba jeden czy dwa numery :) Prawie jak Pokątna z Harry'ego Pottera...

Jednak najbardziej rozbrajające nazwy ulic spotkałam jak do tej pory w Zalesiu, przez które z niewyjaśnionych przyczyn przejeżdżaliśmy kilka lat temu. Wyobraźcie sobie, dostać przesyłkę na taki adres... :)


4 komentarze:

  1. Krzywopoboczna jest świetna! A ul. Gruszek i jabłuszek z mojego zdjęcia jest właśnie w okolicy Zalesia:) Widać mieszkają tu ludzie z fantazją. Pozdr, ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie są niesamowici i nie idą na łatwiznę - i bardzo dobrze! Bo ile może być ulic Mickiewicza, Słowackiego, Kasztanowych czy Parkowych. Nuda ;) Grunt to fantazja i bujna wyobraźnia!

      Usuń
  2. Aaaaa!. Laborantki chcą mieszkać na ulicy Leśnych Boginek i już! (tupią nogą). No dobra niech będzie ulica Szmaragdowych Żuków. Ostatnio same wyczaiły w mieście Chorzów enklawę ulic - Szczęśliwa, Wesoła, Przyjazna, Czysta, Jasna, Spokojna - wszystko to obok Cmentarnej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy moim wypaczonym guście oraz sympatii do cmentarzy, z której nabijają się wszyscy moi znajomi i Cmentarna ulica ma swój urok ;)

      Usuń