poniedziałek, 26 marca 2012

Zielona Wymianka

Jak obiecałam wczoraj, tak robię - to znaczy, pochwalę się tym, co dostałam od Sylwii w ramach Zielonej Wymianki :) Sylwia wrzuciła zdjęcia u siebie na blogu (można je podejrzeć tu), a ja dopstrykałam kilka dodatkowych, w porannym świetle.


Piękna doniczka z ażurowymi koniczynkami - posadzę w niej najprawdopodobniej Edgara, mojego fikusa, który podróżował ze mną do Torunia i z powrotem, towarzysząc mi przez całe pięć lat studiów. A do tego pachnące kadzidełka i suszki...

Delikatne pudełeczko z lustrzanym spodem - znając mnie, będzie pełniło rolę pojemnika na kolczyki ;)

(rzeczone kolczyki i mała, klimatyczna broszka, "z kufra Szkotki", jak ładnie określiła to Sylwia ;))

Kolczyki, wisiorek i breloczek - wszystko w odcieniach zieleni, delikatne i przyjemne dla oka. No i witrażowa koniczynka, przez którą pięknie przenika słońce.

Dostałam nawet własną czterolistną koniczynkę oprawioną w szkło, na szczęście :) Bardzo się cieszę, że trafiłyśmy z Sylwią na siebie, bo każda z nas zajmuje się innymi rzeczami i dostałyśmy od siebie to, czego same byśmy sobie raczej nie zrobiły. Dostałam też oczywiście słodkości, i o dziwo nie miałam jeszcze czasu ich przejeść ;p Ale dziś mam zamiar uszczknąć nieco z tego, co dostałam ;)
A ode mnie Sylwia dostała taki zestaw:






Skrzaty Nimue, nieco zadziorne ;), zakładka w stylu Art Deco, ponieważ na blogu Sylwii podpatrzyłam, że lubi ten styl. A do tego mała zawieszka albo poduszeczka na igły z czterolistną koniczynką i biedronką na szczęście - z drugiej strony koniczynka trzylistna, irlandzka. No i oczywiście dodałam do tego różne przydasie i smakołyki herbaciane.

Jeśli tylko będę miała trochę czasu, będę zgłaszała się do udziału w kolejnych wymiankach. Lubię, kiedy ktoś cieszy się z czegoś, co dostaje ode mnie. I lubię cieszyć się z tego, co przychodzi do mnie :)

3 komentarze: