Skromnie i króciutko chcę życzyć wszystkim, którzy zaglądają od czasu do czasu na mojego bloga
spokojnych, rodzinnych, pogodnych Świąt,
żeby przyniosły ze sobą to, co najlepsze :)
_____________________________________________
Byłam też dziś u przyjaciółki z czasów licealnych, zorganizowała mały sabat urodzinowy. Jeden z prezentów pokazałam już wczoraj, ale drugi bardziej jest związany z haftem ;) Pokrowiec na telefon. Pierwszy w moim życiu, więc proszę o zrozumienie :)
Mirka ma pięknego wielkiego czarnego kota o żółtym spojrzeniu, kocie wykończenie było więc dla mnie czymś oczywistym :)
Tu wyraźnie widać, że zapomniało mi się o kocich wąsach, ale oczywiście zorientowałam się dopiero wtedy, kiedy kot został już naszyty na filc ;P No nic, być może był to kot ciekawski i igrał któregoś dnia z ogniem...
Nie jestem pewna jak powinny być wykańczane takie filcowe rzeczy, żeby ładnie wyglądały z tej "roboczej" strony, ale starałam się podszyć wszystko jak najlepiej. Uczę się na błędach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz