Dziś będzie krótko i treściwie, bo mam trochę do zrobienia, a do tego wieczorem wybieram się na Sylwestra ;) Tak, Sylwester w kwietniu... a to z tej okazji, że kolega, który miał być gospodarzem przełomu lat 2011 i 2012 dzień przed imprezą wylądował w szpitalu. W związku z tym postanowił wynagrodzić wszystkim zaproszonym grudniową zmianę planów i swoją przymusową nieobecność. Zawsze można na niego liczyć :)
A teraz kolej na wyzwanie fotograficzne, które nieco ostatnio zaniedbałam... za co przepraszam. Już się poprawiam.
Dzień 10
NAPIS NA DŁONI
Dzień 11
NA BIAŁO-CZARNO
Pozwoliłam sobie posłużyć się starszym zdjęciem, ale uwielbiam je... Zostało zrobione w Lille, podczas wizyty u rzeczonej przyjaciółki, która przebywa obecnie we Francji :) Kaczy (gęsi?) balet na lodzie...
Dzień 12
ŚWIATŁO
Dzień 13
PRZY PRACY KREATYWNEJ...
...może dojść do komplikacji
Bardzo intrygujące zdjęcie - te ostatnie.
OdpowiedzUsuń