Kolory za oknem sprawiają, że ogień trzaskający na kominku zaczyna kojarzyć się z płomiennymi liśćmi na drzewach...
A spacery z aparatem kończą się czerwienią, złotem, pomarańczem i zielenią znikającą powoli i niepostrzeżenie...
Wsłuchując się w deszcz za oknem, sięgam po książkę... miłego wieczoru :)
kolejne zdjęcia pełne uroku :)
OdpowiedzUsuńbrakuje mi ostatnio takiego wolnego popołudnia żeby wybrać się na spacer do pobliskiego lasu żeby nacieszyć oczy wspaniałymi kolorami... :)
a Twoje zdjęcia jeszcze wzmocniły chęć na spacer :)