wtorek, 23 października 2012

Jego Rudość Kot

Wiem, powinnam zabrać się za SAL-owy obrazek wiśniowy, ale w międzyczasie naszła mnie ochota na wyhaftowanie czegoś radosnego w kolorach i pogodnego, więc znów sięgnęłam po Margaret Sherry :) Znów pod igłą znalazł się kalendarzowy kot, ale tym razem mam co do niego poważniejsze plany... jakie, tego się dowiecie, jak już wszystko wykończę, piętnaście razy poprawię, dopracuję i nie będę już miała żadnych zastrzeżeń.
A obecnie prezentuje się tak:





Backstitche pojawią się niedługo, podobnie jak reszta wykończenia :)

Pozdrawiam jesiennie :)

4 komentarze:

  1. Kociak zapowiada się słodko!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tego kociaka! Rewelscyjnie juz wyglada, czekam na kontynuacje:) niedawno sama popelnilam hafcik z nim w roli glownej! Pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie życie. Tyle ciekawych wzorków, a każdy kusi... Rudzielec prezentuje się pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamietam, ze ten kot to byl jeden z przyjemniejszych w xxx z calego kalendarza:D

    OdpowiedzUsuń