Czas mknie jak szalony i mamy już wrzesień. Powietrze wieczorami pachnie chłodem i dojrzewającą do jesieni zielenią, ulicami przemyka młodzież, narzekając na czekające ich miesiące w szkole. Temperatury spadły i zrobiło się przyjemnie jak nigdy. To jest właśnie jeden z tych momentów, kiedy człowieka budzą złote promienie słońca padające na poduszkę i powiew rześkiego powietrza zza okna :) Bardzo to lubię...
Nawet mój bardzo opóźniony sierpniowy TUSAL-owy słoik (bardzo, bardzo przepraszam za to...) zaczyna wpadać w melancholijny nastrój i stał się mniej wyraźny.
A pęcznieje coraz bardziej, bo mimo tego, że bardzo dużo ostatnio się u mnie działo - zamknięty został pewien bardzo obszerny rozdział mojego życia i rozpoczął się inny, który sprawił, że uśmiech znów zagościł na twarzy - to starałam się chociaż raz na jakiś czas chwycić za igłę i nie zostawać w tyle z pracami, nad którymi obecnie pracuję.
Jedną z nich rozpoczęłam niedawno. Chodziła za mną myśl, że mogłabym w sumie wyhaftować wzór herbaciany. Ta myśl nasiliła się szczególnie po tym, jak pracowałam przez kilka ostatnich miesięcy w herbaciarni, gdzie zapach herbaty towarzyszył mi bez przerwy :) Znalazłam więc niezbyt duży i delikatny wzór, sięgnęłam po len obrazkowy, dobrałam odpowiednie kolory i wzięłam się do roboty. Czy Wy też tak macie? Zaczynacie haftować po dłuższej przerwie i nagle uspokajacie się a na twarzy pojawia się uśmiech? Naprawdę lubię to uczucie :) Jeszcze tydzień temu obrazek prezentował się tak:
A do dziś przybyło nieco więcej spodka i filiżanki.
Mam już pomysł na to, jak wykorzystać obrazek, kiedy będzie gotowy :) A wszystko dzięki Cyberjulce. Jak już sprawdzę się w nowej technice, dam Wam znać jak mi poszło ;)
Obiecałam, że napiszę jak było w Finlandii - i o tym będzie następny, powakacyjny post. Mam nadzieję, że Wasze wrześniowe wrażenia są równie pozytywne jak moje:)
Bardzo jestem ciekawa jak haft będzie wyglądać finalnie.Bardzo lubię kawkę i taki haft w kuchni to dodatkowa zachęta!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhafcik pełen uroku :)
OdpowiedzUsuńa z tym haftowaniem po przerwie też tak mam :)
zauważyłam jeszcze jedną "przypadłość" - im więcej widać na robótce tym bardziej chce dobrnąć do końca :)
wykreślona?:))) no co Ty, pisałam tylko żeby każdy wiedział komu wysyłam kolejny obrazek:) a jedna dziewczyna dopiero co się zapisała więc nie ma ciśnienia, w końcu to zabawa:) a filiżanka urocza:)
OdpowiedzUsuńchcialabym umieć haftować....:)
OdpowiedzUsuń