Ostatnio dostałam małego przyspieszenia jeśli chodzi o haft i zdążyłam zabrać się za dwa wzory, do których nawet nie skompletowałam wszystkich potrzebnych kolorów. A że nie mam obecnie możliwości nadgonienia braków, to leżą sobie te maleństwa i czekają na zlitowanie, jak już uda mi się nabyć brakującą mulinę.
Pierwszy z wzorków to nieduży smok - w oryginale miał przedstawiać hojność, ale mi raczej skojarzył się z przyjaźnią ;) No i z moją przyjaciółką, która pisze niezwykłe opowiadania, z reguły w klimacie fantasy. Myślę, że nie obrazi się, kiedy któregoś dnia dostanie jednego smoka na własność :) Mieć takiego jaszczura po swojej stronie, to jest dopiero coś.
Drugi haft powstaje w konkretnym celu, ale na razie nie zdradzę, co ozdobi. Po greckiej zakładce Powella, którą wyhaftowałam tacie, zakochałam się w tych rozchwianych, przyjemnych dla oka wzorach. Grecki błękit kojarzy mi się z wakacjami i malowniczymi zatoczkami, w których nocowaliśmy... Ale tym razem zdecydowałam się na Hiszpanię :) Może to przed "Dziewczynę z pomarańczami", którą niedawno oglądałam. Madryt, Lizbona, wypalane w piecach pomarańczowe dachówki, przybrudzona biel budynków i stonowana zieleń pokrytych letnim pyłem liści. Od razu robi się cieplej ;)
I tu brakuje "kilku" nitek, ale niedługo może uda mi się je zdobyć.
A kiedy już okazało się, że tych dwóch obrazków tak szybko nie wykończę, przeszukałam swoje zapasy, znalazłam wzory, które chodziły za mną już od dawna, tym razem skompletowałam wszystkie potrzebne do ich wyhaftowania muliny i zabrałam się do roboty :) I tak zaczęły powstawać garbusy.
Tak naprawdę wykończony został dopiero pierwszy z nich, ale kolejny już się haftuje.
Pracuje się nad nimi bardzo przyjemnie i szybko, więc podejrzewam, że jeszcze kilka wolnych wieczorów (jeśli się takie trafią w nadchodzącym tygodniu) i będę miała gotową całą szóstkę. Co z nimi zrobię? Tego jeszcze nie wiem, ale na pewno dobrze je wykorzystam :)
Bardzo Wam dziękuję za wpisy pod poprzednim postem, cieszę się, że do mnie zaglądacie i dobrze mi życzycie :)
Odpowiadam: tak, moje serduszka to pierwsze takie cudaki:)
OdpowiedzUsuńHaftujesz zawzięcie, a co haft, to ładniejszy:)
Wow, jaki smok! A garbusy też za mną chodzą, ale nie mam gdzie ich powiesić...:(
OdpowiedzUsuńWspaniałe hafciki tworzysz. O ile pierwszy daje o sobie wyobrażenie, to drugi jest już sporą zagadką.
OdpowiedzUsuńWobec tego nie pozostaje nic innego jak dopingować i doglądać postępów :)
Super hafciki. Podoba mi sie zwłaszcza ten z garbusem. Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam po wyróżnienie!
Widzę, że pod względem hafciarskim jest baardzo pracowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wybralas bardzo sympatyczne wzorki :-)
OdpowiedzUsuń