(a w niedzielę na Górce Szczęśliwickiej było tak) |
środa, 1 sierpnia 2012
treściwie
Bardzo przepraszam, że ostatnio zamilkłam, ale po prostu nie jestem w stanie wygospodarować chociaż godziny na to, żeby przysiąść i podzielić się tym, co się u mnie dzieje. Powiem tylko, że skończyłam praktyki, dostałam same pochwały na ich zakończenie i zaproponowano mi małą współpracę :) Nawet nie wiecie, jak bardzo to może podbudować, kiedy inni doceniają człowieka za to, jaką pracę wykonuje :) Cały wczorajszy dzień chodziłam z bananem na twarzy ;) No nic, wracam do korekty składu i obiecuję, że niedługo wrócę.
Ach, no i wrzucam zdjęcie bardzo opóźnionego TUSAL-owego słoiczka! Przedstawiam Wielki Błękit:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję :) Nawet nie wiesz, jak to może zmotywować do dalszej pracy :)
OdpowiedzUsuń