środa, 15 lutego 2012

Kosmetycznie - dla odmiany

Za godzinę 16 lutego... już? Nie wiem co się dzieje, ale zanim się obejrzę, mija jeden tydzień i zaczyna się kolejny. Obiecałam, że zajmę się zabawą, do której wywołała mnie Smoczyca, więc z dwudniowym opóźnieniem zabieram się za swój kosmetyczny "niezbędnik" ;) I od razu zaznaczam, że nie jestem osobą, która poświęca dużo czasu skomplikowanym kosmetykom...
Co jest więc podstawową rzeczą, bez której nie mogę się nigdzie ruszyć?

1) Zastanawiałam się przez chwilę, co zajmuje tak naprawdę pierwsze miejsce na liście i chyba jednak tusz do rzęs wygrywa. Jako że jestem naturalną blondynką, a do tego bladą twarzą (z drobnymi przerwami na okres wakacyjny) z niezbyt ciemnymi rzęsami, to czarny tusz towarzyszy mi prawie zawsze. Nie mam żadnej ulubionej marki, ale obecnie używam głównie Extra Super Lash Mascara firmy Rimmel.

2) Drugim podstawowym kosmetykiem, który zawsze mam w torbie (tak, dokładnie, w mojej damskiej torbie bez dna ;p), jest pomadka. A właściwie dwie pomadki. Szminek raczej nie stosuję, bo mam zbyt dużą skłonność do zjadania takich rzeczy z ust... Więc jedna pomadka to pomadka bezbarwna, natłuszczająca, a druga - z odrobiną koloru. Oczywiście Nivea.


3) Jeśli tusz, to i podkład. A jeśli podkład, to Soraya i Make Up Sceniczny Idealnie kryjący SPF 10, odcień najjaśniejszy, czyli jasny beż. Nigdy ciemniejszy, bo zaczynam wyglądać tak, jakbym nakładała sobie tapetę na twarz. No i nie dorzucam na to żadnych pudrów ani tym podobnych rzeczy. Podkład ma jedynie wygładzić cerę, pokryć bardzo niewielkie niedoskonałości i tyle. Komfort i wygoda ;)



4) Antyperspirant. Zdecydowanie. A że moja garderoba jest dosyć... mhroczna, chociaż staram się to zmienić, to oczywiście dezodorant, który nie pozostawia śladów... Całkiem dobrze sprawdza się tu Nivea Invisible, no i lubię jej zapach. Niezbyt mocny, więc jeśli użyje się perfum, nie przebija się przez nie.


5) Co się kryje pod piątką? Zapach, który upodobałam sobie już jakiś czas temu i jakoś nie mogę się przestawić na inny. Kylie Minogue, Sexy Darling.



Więcej grzechów nie pamiętam. Czasem, jeśli nie zapomnę wrzucić go do torby, noszę ze sobą krem do rąk. W taką pogodę jest to Neutrogena. Cerę mam normalną, ale dłonie, być może między innymi przez kiepskie krążenie, z reguły mam zimne, a przy takich temperaturach robia się jeszcze zimniejsze i suche... Nienawidzę tego.

Ok, wyspowiadałam się, a teraz przejdźmy do zasad gry :)
- podać 5 kosmetyków bez których nie wychodzisz z domu,
- podać nazwy firm, można dodać zdjęcia,
- info kto Cię zaprosił do zabawy,
- zaprosić kolejne 5 blogów do zabawy.


 A kogo zaproszę do dalszych wynurzeń?
1) Jagnę z jej domowego zacisza,
2) Anię z Pieguchowa, która była dla mnie główną inspiracją do założenia tego bloga,
3) Cyberjulkę,
4) Majalenę,
5) oraz Motylkowo mi :)

Dobrej nocy :)

(zdjęcie zrobione dziś wieczorem, po powrocie do domu)

4 komentarze:

  1. Dziękuje za zaproszenie, ale przede wszystkim za taka "dedykacje" czy jak to inaczej nazwac:) Postaram sie cos napisac, jak mina smutne dni, dzis sie dowiedzialam, ze moja babcia umarla:(
    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, moje wyrazy współczucia :( Niestety wiem jak to jest, kiedy odchodzi bliska osoba. Ale pomyśl, że ona nadal jest gdzieś niedaleko i myśli o Tobie ciepło. Tak samo jak Ty o niej.

      Usuń
  2. Dziękuję Ci kochana za zaproszenie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki za zaproszenie do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń