wtorek, 2 kwietnia 2019

Nowy Haft na Nowy Rok IV, a w marcu jak w garncu

Miałam ambitny plan, że pójdę z moimi motylami w kolorowanie skrzydeł, że na początku kwietnia powalą Was swoimi barwami i zachwycą, ale skończyło się na tym, że na igle panoszyła się głównie czarna mulina, dzięki czemu haftu przybyło zdecydowanie więcej, ale jednak kolorystycznie szału nie ma. No ale idzie, idzie do przodu - mimo tego, że dwa weekendy marca były bardziej wyjazdowe (najpierw wypad z M. do Płocka, potem babski weekend relaksowy w Wyszogrodzie), a do tego sporo czasu poświęciłam haftowi z serii Somebunny, który wciągnął mnie na całego.
Pod koniec lutego chwaliłam się właśnie jednym z motyli, który stał się bardziej barwny...



...a 25 marca pojawiły się kontury innych, drobniejszych skrzydlatych, których skrzydła mam nadzieję pokolorować w nadchodzącym miesiącu. Dla przypomnienia - na tamborku widać obecnie trzy strony haftu jednocześnie, a haftuję jedną nitką muliny na drobniutkiej Luganie 25 ct.


Gdybyście chciały zajrzeć do poprzednich wpisów z tym haftem, klikajcie w etykietę pod wpisem - "Nowy haft na Nowy Rok".

Do niedługiego napisania, bo jest czym się dzielić :)

5 komentarzy:

  1. Podziwiam haftowanie na tak drobnej kanwie i na dodatek bez metody parkowania...ja bym juz chyba z tuzin razy sie pomylila-) pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo duże postępy ;) powodzenia w kolorowania skrzydełek

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziubdziania masz sporo, ale efekt będzie znakomity.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne postępy :) Już teraz fajnie wyglądają te czarne kontury, a jak pojawią się kolory, to będzie prawdziwy szał :D Trzymam kciuki za postępy w tym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. motyle już pięknie wyglądają :) a króliczka jestem ogromnie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń