środa, 9 stycznia 2019

Króliczek dla małej damy

Już jakiś czas temu, jeszcze przed świętami, skończyłam haft, który miał być prezentem dla córeczki mojej bardzo dobrej znajomej. Ponieważ jej trzyletni synek dostał swoją metryczkę, stwierdziłam, że siostra nie może być poszkodowana i powinna mieć też coś dla siebie. Haft zajął mi jakieś dwa miesiące (początki można było obejrzeć we wpisie z 20 listopada), z przerwami na Computer Wizarda, i był gotowy 16 grudnia. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie wysłać go jako prezentu pod choinkę, ale powiem szczerze, że nie za bardzo ufam poczcie i kurierom w okresie przedświątecznym, więc przesyłka razem z listem do Ani trafiła w końcu do paczkomatu 7 stycznia. Z tego co się orientuję, dziś już dotarła do adresatki, więc mogę podzielić się kilkoma zdjęciami :)
Tym razem postawiłam na bardziej kolorową ramkę (brat dostał obrazek oprawiony w czerń) z Ikei.


Zanim pojawiły się backstitche, całość była jakaś taka rozmydlona i smutna...


Ale kreski robią swoje. Napis wymyślałam sama, bo jakoś zawsze mam problem z dobraniem czcionki z gotowych alfabetów.





Teraz na zdjęciach widzę, że mimo porządnego prasowania zostało kilka zgnieceń... O dziwo, na żywo właściwie ich nie widać.


A tu możecie zobaczyć metryczki Tymka i Hani :)



1 komentarz:

  1. Uwielbiam całą tę króliczą serię :) obrazek z króliczki em w ramce wyszywałam synkowi jako metryczkę :) Twoje wyszły świetnie :)

    OdpowiedzUsuń