Teraz jest już ciepło, promienie słońca nieśmiało zaglądają do pokoju, a ja postanowiłam skorzystać z okazji i pokazać świątecznego gila, którego udało mi się skończyć. Nie było to łatwe, bo przez ostatni tydzień przygotowywałam się do rozmów i siedziałam nad zleceniem, a jednak ciężko się haftuje, kiedy ma się do przeczytania ponad 500 stron w niecały tydzień ;)
Zamierzam wykorzystać go do zrobienia pierwszej w życiu kartki świątecznej - mam cichą nadzieję, że nie stworzę żadnego paskudnego gniota ;) Jak tylko ogarnę inne ważniejsze rzeczy, spróbuję swoich sił w tego typu rękodziele i oczywiście zaprezentuję efekty :) A teraz pozdrawiam niedzielnie, relaksujcie się dzielnie w zaciszu domowym!
ja zawsze marzyłam o tym żeby mieć pokój na poddaszu...
OdpowiedzUsuńA hafcik piękny :)
tiramisu robię z tego przepisu: http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/tiramisu/tiramisu.html
OdpowiedzUsuń