Na tamborku wciąż mam trzy strony ze wspomnianych trzydziestu pięciu - w tej materii nic się nie zmieniło. Na szczęście w lipcu udało mi się wieczorami dostawić nieco więcej krzyżyków niż ostatnio i tym razem nie trzeba już z lupą doszukiwać się różnic ;)
Dla porównania - zdjęcie haftu z 2 lipca:
I zdjęcie zrobione dziś:
W minionym miesiącu skupiłam się na jednym, beżowym kolorze, a kiedy już wyszyję go na tych trzech stronach, może skupię się na którymś z odcieni niebieskiego? Dzięki temu dużo wyraźniej widać postępy w wyszywaniu, co cieszy oko i sprawia, że człowiek nie ma wrażenia, że utknął.
I tym pozytywnym akcentem kończę ;p
super ;)
OdpowiedzUsuńnajfajniejsze słowo w projektach - przybywa :) i to najważniejsze
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na te motyle. Są świetne
OdpowiedzUsuń