sobota, 18 stycznia 2014

W głowie mi gra :)

Przez chwilę zastanawiałam się, od czego zacząć i doszłam do wniosku, że jednak nie samym haftem człowiek żyje ;) Chociaż krzyżyki skutecznie potrafią zrelaksować, szczególnie w połączeniu z jakimś lekkim, nie wymagającym myślenia filmem, to mimo wszystko czas można miło spędzać i w inny sposób.
No właśnie, a propos myślenia... Jakiś czas temu nie byłam pewna, czy będę jeszcze potrafiła się uczyć, ale egzamin, który pisałam w zeszły weekend udowodnił mi, że nawet jeśli się czasem człowiekowi nie chce, to szare komórki bywają wdzięczne za próbę ich rozruszania chociaż raz na jakiś czas ;) Egzamin poszedł dobrze, a w sobotę zostałam nagrodzona dodatkowo - z M., który od Świętego Mikołaja dostał bilety, wybraliśmy się na fantastyczny koncert pewnej młodej duńskiej artystki, Agnes Obel.

(zdjęcie zaczerpnięte ze strony www.agnesobel.com)
Nie wiem czy potrafię ładnie pisać o dźwiękach (dużo lepiej wykształcony w tym kierunku jest M.), ale na pewno mogę powiedzieć, że Agnes to artystka o niezwykłym głosie, tworząca piękną, nastrojową muzykę. W bardziej melancholijne dni towarzyszy mi prawie zawsze, w te pełne spokoju, kiedy tęsknię za niespiesznie płynącymi myślami, też sięgam po Obel. Jej utwory mają w sobie to coś, co sprawia, że kiedy usłyszałam je na żywo w warszawskim Palladium, po całym moim ciele przebiegły dreszcze i nie byłam w stanie oderwać wzroku od sceny. Ta wiolonczela, ten wokal...
Po prostu posłuchajcie :)


I zakochajcie się w jej muzyce tak, jak ja to zrobiłam.

A co dzieje się w moim małym hafciarskim światku? Od Świąt minęło już trochę czasu, ale ja chciałabym Wam pokazać, co tym razem udało mi się wyczarować jako prezent pod choinkę :)
M. należy do osób, które lubią mieć porządek w różnych przydasiach noszonych w plecaku, w związku z czym postanowiłam spróbować swoich sił w ręcznym szyciu (do maszyny wciąż się nie zbliżam - może jeszcze kiedyś uda mi się znaleźć na to trochę czasu i chęci i nauczyć się porządnie szyć) i przygotować coś, co mogłoby ułatwić mu te porządki. Jak już wiecie, Margaret Sherry to autorka, której wzory mogłabym wykorzystywać do najprzeróżniejszych projektów - tak, sięgnęłam po nią i tym razem ;) M. z reguły z aparatem się nie rozstaje, większą sympatią darzy koty niż psy, więc wybór właściwie nasunął się sam.
Wystarczyło tylko postawić kilka krzyżyków...



...spędzić trochę czasu nad bacstitchami...




...i powstał Kot Fotograf :)


Niesamowicie kolorowy i radosny, pozytywnie nastrajający i pełen energii. Właśnie o coś takiego mi chodziło. Ale to była dopiero pierwsza część mojego małego projektu.
W drugiej kolejności zabrałam się za poszukiwanie odpowiedniego materiału na saszetkę, którą chciałam uszyć. Wybór padł na gruby szary filc, różniący się tym od zwykłego, w który zaopatruję się z reguły w Empiku i który idealnie nadaje się na zakładki, że się tak nie rozciąga i nie wyciera. Do tego w zapasach znalazłam odpowiedni suwak et voila, zestaw roboczy gotowy.


Teraz pozostało już tylko szycie.


Suwak był nieco przydługi, ale nie chciałam go skracać, bo nie byłam pewna, jak to się skończy i czy czegoś nie zepsuję, więc zawinęłam go i wszyłam do środka razem ze szwem z boku. Ładnie się schował i nie przeszkadza.
A tak prezentuje się już gotowa saszetka :)





Nieco asymetryczna, ale mi taki efekt się podoba. W pierwszy dzień świąt dołączyła do reszty kociego stada i jest już w użyciu :)

(zdjęcie autorstwa M.)

Jak widać, szycie wcale nie jest takie straszne ;) A ja mam już kolejne pomysły na tego typu rzeczy. Ale na razie zaczęłam kolejny obrazek Nimue - nie mogłam się powstrzymać.

P.S. Dziewczyny, nieco spóźnione "dziękuję" za życzenia noworoczne :)

5 komentarzy:

  1. Jaki słodki kociak, a saszetka niesamowita ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł na prezent! A kociakowe hafty są niesamowite:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny haft, ale jego wykorzystanie strasznie mi się podoba. Zawsze wzbraniam się przed szyciem czegoś z suwakiem, a u Ciebie wydaje się to takie proste ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne kocie hafty, wspaniale zagospodarowane;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj wszywanie zamków odpycham od siebie kiedy tylko mogę...no tępa sztuka w tym temacie jestem i tyle :P hafcik piękny i bardzo przemyślany :)

    OdpowiedzUsuń