poniedziałek, 24 czerwca 2013

Najkrótsza noc w roku i zieleń

No dobrze, mamy poniedziałek, niezbyt późną wieczorową porę, właściwie początek tygodnia, a ja... najchętniej poszłabym już spać. Nie wiem czy to starzenie się ;), czy może weekendowe nocne szaleństwo w stolicy. W ciągu tych kilu dni w Warszawie na stadionie zagrał Paul McCartney (nie było mnie tam, ale czytałam i słyszałam bardzo dużo pozytywnych opinii), miasto zamieniło się w jedną wielką koncertownię z okazji Święta Muzyki i w różnych, czasem zaskakujących puntach stolicy można było trafić na zespoły dzielące się z przechodniami swoją grą, a do tego miał miejsce pierwszy Big Book Festival, na który - wstyd i hańba! - niestety właściwie nie zawitałam, a w tylu niezwykłych akcjach i wydarzeniach można było wziąć udział, tyle miejsc można było odwiedzić :( W ciągu dnia niestety nie było na to czasu, do Warszawy zawitałam dopiero w sobotę wieczorem, żeby wybrać się ze znajomymi na Wianki nad Wisłą. Dawno nie widziałam takich tłumów na ulicach... Ludzie strumieniami płynęli w kierunku Nowego Miasta i Parku Fontann na Podzamczu, po drodze można było kupić watę cukrową (nie mogłam się powstrzymać - ma się w sobie jeszcze tę odrobinę dziecka ;) ), balony z helem i inne, mniej lub bardziej kiczowate, zabawki, a do tego na Podzamczu rozstawiono potężną scenę, na której grały różne zespoły. My skupiliśmy się jednak na wspólnym spędzeniu czasu i oczekiwaniu na... pokaz sztucznych ogni ;) Muszę Wam powiedzieć, że ten niezwykły rytm żyjącego nocą miasta ma swój nieodparty urok... Nadwiślańskie bulwary pełne ludzi, dochodząca od strony sceny muzyka zespołu The Pink Floyd UK (kawałki z filmu The Wall słyszane "na żywo", mimo że covery - przyjemny to bonus, nie powiem), ciepła noc i dobrzy znajomi to coś, dla czego warto jest położyć się do łóżka o 4:15 ;)
Zdjęć niestety nie ma, bo aparat został w domu, a telefon nie nadaje się do niczego w tej kwestii...

A poza tym... pisałam ostatnio, że za tydzień albo dwa skończę kolejny zielnikowy obrazek, prawda? Hm... no to skończyłam go w piątek. I wczoraj wisiał już na swoim miejscu w kuchni. Dla sprostowania - nie mojej ;) Ja jestem tylko skromnym wykonawcą obrazków, kuchnia należy do mamy mojego M. i to ona tak sobie wymyśliła całość. Muszę powiedzieć, że wybór był bardzo dobry :) Znów stwierdzam to oczywiście skromnie ;)
A jak się prezentuje głóg? Ano tak...


Z dojrzałymi jagodami zwieszającymi się z gałązek...




...lekko pochylony. I niezwykle drobny.



Lubię ten intensywniejszy kolor wmieszany w delikatne, zielone listki - przykuwa wzrok i urozmaica cały obrazek :)


Teraz został mi już tylko jeden wzór do wyhaftowania a potem będę mogła pokazać Wam już je wszystkie razem. Muszę powiedzieć, że nie mogę się już doczekać ;)

Dziękuję, że mnie odwiedzacie i dziękuję za komentarze - ostatnio właściwie nie miałam czasu (i nacięcia, aż głupio się przyznawać), żeby zaglądać na Wasze blogi, bo wiedziałam, że takie odwiedziny wciągną mnie na długie godziny... ale od dziś powoli nadrabiam zaległości. Stęskniłam się już za Waszymi cudeńkami, za dowcipnymi wpisami, życiowymi albo twórczymi radami i niepowtarzalną atmosferą każdego bloga z osobna. Czas wrócić do tej wirtualnej rzeczywistości... Ale na razie życzę Wam spokojnego wieczoru i wracam do książki ;] Dziennik Mai Idabel Allende się czyta.

9 komentarzy:

  1. Podziwiam Cię za tę drobiznę. Zielnik robi ogromne wrażenie. Pozdrawiam Cię lno-maniaczko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. prezentuje się pięknie, ciekawy wzór!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny wzorek! Taki delikatny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ten zielnik!!! Mam nadzieję, że uda ci się zrobić zdjęcie wszystkich już powieszonych na ścianie:-)))A tak na marginesie-na czym go wyszywasz?
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. na żadnym innym materiale nie było by tak cudnie - rewelacja i piękne wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne hafciki :-)
    A w poznaniu noc kupały rozpoczęła sie biciem rekordu i puszczaniem tysiecy lampionow :-) wodoki byly zjawiskowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuchnia na pewno wypiękniała :)

    OdpowiedzUsuń