piątek, 8 listopada 2019

Nowy haft na Nowy Rok XI - czyli M.C. Escher wciąż na tapecie

No finiszu z tym wzorem w tym roku na pewno nie osiągnę. W przyszłym z resztą raczej też nie :P Już mam postanowienie, że po zakończeniu tej zabawy odłożę na jakiś czas motyle Eschera i wyciągnę z szuflady zapomnianego na kilka miesięcy Computer Wizarda. W końcu wypadałoby zacząć kiedyś jego czwarty rząd.
Co do Eschera, to w tym miesiącu znów nie przybyło go za dużo - podejrzewam, że ledwie kilkadziesiąt głównie żółtawych krzyżyków, więc nawet nie do końca te postępy widać. No ale nie mogę powiedzieć, że przez cały listopad nie zrobiłam NIC.

3 października było tak:


A dziś tak:


Poza tym powolutku dostawiam krzyżyki w drugiej zabawie - Sleep parade, mam nadzieję, że wyrobię się do końca miesiąca z całością, bo wzór jest bardzo przyjemny i dobrze się go wyszywa. Ale o tym będzie już następny wpis :)

5 komentarzy:

  1. Ciekawe jak bedzie wygladał cały :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haftowanie ma sprawiać przyjemność, więc nie masz się co spieszyć. Ważne, żebyś nie straciła w ogóle zapału do haftu,bo wzory piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. najważniejsze że coś ruszyło i jesteś kilka xxx do przodu :D

    OdpowiedzUsuń