Tej jesieni jakoś nie miałam serca do świątecznych i zimowych haftów, więc z szuflady wydobyłam moje hafciarskie niedobitki z zeszłego roku - będą musiały dać radę. Marna ze mnie gospodyni domowa, nie ma u nas stroików i innych wigilijnych akcentów, stoi tylko gwiazda betlejemska, malutką choinkę ubierzemy pewnie dziś (będzie stać odpowiednio wysoko, żeby nie otruć uszaka igłami), gdzieniegdzie M. rozwiesił lampki. Święta jak zwykle spędzimy w rozjazdach u rodziców, wieczorem wracając do naszej spokojnej przystani.
Ja niezmiennie na tamborku trzymam Computer Wizarda i dostawiam do niego kolejne krzyżyki - po dokończeniu króliczki, którą Wam pokażę w następnym wpisie, dokończyłam 23 i 24 stronę wzoru i przesunęłam tamborek dalej, więc mogę się podzielić zdjęciami na większą skalę. Ale najpierw postępy prac.
9 grudnia:
11 grudnia:
13 grudnia postawiłam ostatni krzyżyk na tych dwóch stronach:
Zostały mi dwie i pół strony do końca trzeciego rzędu wzoru, to będzie mniej więcej jakaś 1/4 albo 1/3 całości... Nie mam pojęcia, kiedy skończę tego giganta, ale chyba efekt końcowy będzie wart takiego nakładu pracy. Mam nadzieję ;) Dotychczas postawiłam na tej kanwie 111 300 krzyżyków.
Zaczęłam też wzór Eschera, do którego materiały kupiłam jakoś w zeszłym roku i do tej pory czekały na zmiłowanie. Wzór nie ma 90 tylko 30 stron, więc jest szansa, że pójdzie trochę szybciej :P Ale o tym hafcie napiszę już przy następnej okazji.
Prawdopodobnie przed 24 grudnia już nic nowego nie będę tu wrzucać, więc życzę wszystkim spokojnych, rodzinnych Świąt. I radości dużo.
Dużo miłości i spokoju na te Święta :)
OdpowiedzUsuń