Haft zaczęłam pod koniec kwietnia, po przeprowadzce i względnym ogarnięciu nowego lokum, licząc na to, że w niecałe trzy miesiące wyrobię się z krzyżykowaniem. I wygląda na to, że się udało :) Zostały tylko "szczegóły". Byłam zaskoczona, jak szybko idą prace, kiedy ośmiu godzin w ciągu dnia nie zajmuje praca i można ogarnąć wszystkie ważniejsze sprawy na spokojnie, w ciągu dnia. Z resztą sami spójrzcie.
27 kwietnia:
8 maja:
17 maja:
28 maja:
8 czerwca:
Następnie nadciągnęły bacstitche ;)
11 czerwca:
11 czerwca:
17 czerwca skończyłam całość i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego. Nad żyrafą i gdzieś nad świnką planuję zmieścić imię Młodej i datę jej urodzenia, a że nadal z M. nie możemy się zgodzić, które z dwóch imion ostatecznie wybierzemy - czekamy do porodu. Może się okazać, że ani jedno, ani drugie nie będzie pasować do małego człowieka, który pojawi się na świecie i trzeba będzie znaleźć jakiś kompromis. Się okaże niedługo ;)
Kilka bardziej szczegółowych ujęć:
Serdeczne gratulacje!
OdpowiedzUsuńWybrałaś uroczy wzór na metryczkę :)
Śliczny wzorek wybrałaś :) u nas też królują te króliczki :)
OdpowiedzUsuń