Mimo wszystko po prawie miesiącu milczenia postanowiłam coś Wam pokazać :) Jeśli nie słowa, to "obrazy". Ja cieszę nimi oczy i zastanawiam się, co dalej. Może jeszcze zdążę postawić kilka świątecznych krzyżyków?
Tak elf na rudziku prezentował się 30 października.
17 listopada...
I wczoraj wieczorem, kiedy postawiłam ostatnią haftowaną kreskę :)
Wzory Nimue mają w sobie jednak coś magicznego.. Chciałam wykorzystać go jako obrazek na torbie, ale nie wiem czy nie będzie zwyczajnie szkoda. No nic, zobaczymy :)
Spokojnego tygodnia Wam życzę i idę dalej pertraktować ze słowami. Na razie najlepiej mi idzie z tymi książkowymi. Może to jest jakaś metoda?